wtorek, 11 marca 2014

Nturalne olejki myjace

Czym jest olejek do mycia?
Olejek pomimo oleistej konsystencji poprzez dodanie emulgatora miesza sie z woda i doskonale zmywa zanieszczynia ze skory jednoczesnie nie podrazniajac jej. Olejek podczas mycia nie pieni sie ale delikatnie i skuteczniezmywa zanieczyszczenia, makijaz oraz filtry UV. Olejek myjacy nie pozostawia tlustego filmu na skorze po zmyciu woda, jest rowniez niekomedogenny! I przede wszystkim - nie wysusza skory.

Nawilzanie to podstawa. Niezaleznie od tego, czy mamy skore lojotokowa, normalna, mieszana czy tez sucha nawilzanie powinno obejmowac kazdy rodzaj cery. Silne detergrnty dodawane do kosmetykow myjacych dodatkowo moga podrazniac a juz na pewno wysuszaja skore choc golym okiem tego nie zauwazamy ...dopiero czas pokarze.
Dlugi czas borykalam sie z problemami na skorze w postaci cyst. Uzywalam silnych, antybakteryjnych zeli (do cery tradzikowej) ktore jeszcze bardziej wysuszaly i podraznialy skore. Walczylam z wiatrakami...
Pierwszym krokiem ku naturalnym kosmetykom bylo mydlo Bialy Jelen. Uzywalam go przez prawie 3 lata. Wyleczyl zmiany na twarzy oraz przywrocil rownowage lipidowa. Nie podraznial. Teraz, kiedy moja cera jest prawie idealna siegnelam po olejek myjacy, ktory zrobilam sama :)

Zakupy na "Zrob Sobie Krem" byly strzalem w 10! Kilka lat wczesniej kupowalam naturalne kosmetyki w innym sklepie, ale teraz szukalam czegos co bede mogla robic sama:)

Co potrzebujemy?
Wystarczy nam naturalny, zimnotloczony olej oraz emulgator.



Moj wybor to emulgator SLP.
SLP to emulgator pochodzenia roslinnego i rozpuszcza sie w tluszczach.
Do oleju bazowego dodalam go w ilosci 10%.
Jako oleju bazowego uzylam oleju z pestek winogron. 1/4 dodalam oleju z siemienia lnianego i oleju z kielkow pszenicy. Oczywiscie kazda z Was moze uzyc dowolnych olejkow w zaleznosci od tego, czego Wasz skora potrzebuje :)
Przed uzyciem nalezy wstrzasnac by faza olejowa wymieszala sie z emulgatorem. I gotowe!
Twarz myje zawsze dwa razy wiezorem i raz rano. Teraz jest to moj najukochanszy olejek hydrofilny do mycia.

Skora po umyciu jest miekka, wyraznie zrelaksowana i nie domaga sie natychmiastowego wklepania kremu.

W przyszlosci chcialabym wyprobowac inne emulgatory. Jak rowniez zastanawiam sie nad wdrozeniem mycia calego ciala takimi olejkami hydrofilnymi.


PS.
Edytuje ten wpis 23 kwietnia poniewaz zauwazylam jak moja skora reaguje teraz na detergenty.

Z braku czasu przez 2-3 dni nie zrobilam kolejnej porcji olejku myjacego i uzywalam, jak wczesniej, delikatnego zelu do mycia twarzy "Bialy Jelen" hipoalergiczny - ekstramalne nawilzenie. Moja skora odzwyczaila sie od detergentow, nawet tych najdelikatniejszych i zareagowala pieczeniem, sciagnieciem i lekkim przesuszeniem. Uzywanie olejkow myjacych ma plusy, ale drze na mysl kiedy nadejdzie chwila gdy zapasy emulgatora niespodziewanie sie skoncza :(





poniedziałek, 10 marca 2014

Joico K-pak

Moje wlosy sa w tak kiepskim stanie iz zdecydowalam sie na zakup zestawu JOICO K-PAK.
Duzo o nim czytalam i wygral w moim rankingu za i przeciw:)

Zestaw sklada sie z 4 produktow. Szamponu oczyszczajacego, zakwaszacza, rekonstruktora i silnie nawilzjacej maski.
Paczka doszla do mnie w dwuch etapach. Jako pierwszy otrzymalam Cuticle sealer, czyli zakwaszacz ktory domyka luski wlosa przed uzyciem rekonstruktora. Nie zawahalam sie go urzyc zanim otrzymalam cala serie. Efekty - Wlosy blyszczace, mocno uniesione u nasady. Pierwszy raz od bardzo dawna zaraz po umyciu nie czulam efektu "gumowych" wlosow!


Cala serie mialam w zamiarze kupic w mniejszych, 200ml i 250ml opakowaniach. Niestety, Cuticle sealer byl tylko litrowy. Jednak nie zaluje, poniewaz uzywam go po kazdym myciu. A calej serii uzywam raz na ok 10 dni.

Moich wlosow nie zdola juz nic odratowac, jednak zdecydowalam sie na ten zestaw by nie scinac wlosow "na chlopaka" bo tylko 5 cm odrostu jest nietkniete przez rozjasniacz. Wlosy bede podcinac stopniowo dopoki, doputy nie pozbede sie sianka :)


Wlosy po zastosowaniu JOICO K-PAK


Sianko do sciecia ;p
5cm odrostu jest ok, bez puchu.

Pigmentacja i powrot do naturalek

I stalo sie.
Decyzje o pigmentacji rozjasnionych wlosow podjelam juz dawno poniewaz nie moglam zniesc trzech kolorow na mojej glowie - naturalnego, rozjasnonego farbami oraz rozjasnionego utleniaczem w proszku.
Po drugie bardzo jasny blond okazal sie nie dla mnie z kilku powodow. Rozjasniacz w proszku nie wchodzil w gre z powodu zbyt duzych zniszczen wlosow. Farba nie dawala wymarzonego, chlodnego odcienia (kolor zolkl po ok 10 dniach a plukanki niewiele dawaly), poza tym farbe musialam trzymac na wlosach przy odroscie min godzine na wodzie 12% co oczywiscie niekorzystnie wplywalo na moj skalp. Nieestetyczny ciemny odrost, plus pozolkla farba, plus wlosy na dlugosci potraktowane rozjasniaczem ... brrrr!!!!

Zdecydowalam sie wrocic do naturalnego koloru. Nie odnotowalam jeszcze siwych wlosow (poza JEDNYM kilka miesiecy temu), wiec szanse na ladne naturalki sa duze:)

Moj poziom blondu waha sie miedzy poziomem 7 a 8.
Do pigmentacji wybralam poziom 8.0  Mieszanka zostala nalozona na dlugosci z pominieciem odrostu.
Nastepnie fryzjerka wymieszala nr 8.0 z 9.0 (pol na pol) i tak, na odrost i wlosy potraktowane farba rozjasniajaca zostal uzyty 6% utleniacz a na czesc po rozjasniaczu uzyto 3% oksydantu by nie zniszczyc i tak slabych juz wlosow.




Kolor po 2 tygodniach od farbowania sie nie wyplukal. Odrostow jeszcze nie widze co moze swiadczyc o dobrze dobranym odcieniu.

Hmmm... po noszonej wczesniej platynie ten odcien wydal mi sie strasznie ciemny. Poniewaz zostal uzyty kolor "natura" (bez podcieni cieplych czy zimnych) jak na razie jest dla mnie nijaki. Przyzwyczajam sie.

PLUSY pigmentacji:
-kolor sie nie wyplukuje co nie naraza nas na ponowne uzycie farby.

MINUSY pigmentacji:
-nie nadaje sie na mocno zniszczone wlosy. Pomimo uzycia tylko 3% oksydantu na czesci potraktowanej wczesniej utleniaczem w proszku wlosy sie spalily ;( i trzeba bylo je sciac.
-Podwojna cena.

Co sie stalo, to sie nie odstanie. Nosze kupke siana na glowie i tylko upiecie wlosow jakos ratuje moj wizerunek. Czesc wlosow ktora byla wczesniej rozjasniona farba jest w dobrej kondycji po pgmentacji. Niestety, reszta czeka na sciecie ale to zrobie stopniowo - czekam az wlosy podrosna bym mogla je spiac po kolejnym cieciu.
Plusem jest teraz to, ze moge zapuszczac naturalne wlosy bez obawy ze odrost bedzie zucac sie w oczy.

Wlosy po pigmentacji wydaje mi sie ze przybraly ciemniejszy odcien niz planowalam.
Jak widac ponizej, ok 5cm od nasady wlosy nie sa spalone, nizej jest juz tylko tragedia ktora bede scinac w miare odrostu wlosow


Kolor po pigmentacji wyszedl prawie identycznie jak moj naturalny kolor:) Zapuszczam swoje, naturalne wlosy!