niedziela, 26 stycznia 2014

Moja historia dekoloryzacji

21 sierpnia 2013 roku podjelam spontaniczna decyzje rozjasniania wlosow. Po pierwsze bylam juz zmeczona czernia, po drugie chcialam duzej zmiany. Nie interesowaly mnie kolory posrednie. Postawilam na platyne i dazylam do niej po trupach i bez umiaru, sadzac ze moje wlosy wytrzymia... Nawet stwierdzilam, ze jesli skruszeja mi koncowki to tragedii nie bedzie stracic te 5 cm.
Stracilam wiecej niz polowe wlosow. I nadal trace.

Z czerni do bieli...

Wlosy mialam za linie stanika, grube, sztywne dajace sie ulozyc we wszystkie fryzury jakie bym nie chciala bez uzycia stylizatorow. Kilka spinek i fryzura trzymala caly dzien.




Wczesniej rozjasnialam koncowki i boki dla uzyskania granatu. Bardzo mi sie podobal ten efekt z czernia.
To byly poczatki kiedy chcialam juz cos zmienic w czerni...



Pewnego dnia zrobilam kapiel rozjasniajaca.....
Zielone pasma to efekt pozostawiony przez granatowy koloryzator, ktorych bardzo dlugo nie moglam sie pozbyc. Dopiero remover dal rade.


Drugie podejscie z rozjasniaczem




I kolejne (chyba 4 lub 5?)
Niestety, kolejne proby nie przyniosly bieli na wlosach, a ja dalej je rozjasnialam...



Po serii utleniania postawilam na farbe w odcieniu bieli. Och, jakze sie mylilam ze zrobi cuda z moimi wlosami. Wlosy na dlugosci ktore potraktowalam chyba 9% utleniaczem zostawilam na wlosach na ok 50 minut sadzac ze bedzie OK. Ciutek sie spalily...
Tak to wygladalo po farbowaniu i uzyciu srebrzyka. Efekt zaczynal mnie satysfakcjonowac, ale w tym czasie zaczelam tracic wlosy garsciami...




Moja historia niech bedzie przestroga. Mozna rozjasniac wlosy ale z umiarem i potrzeba na to czasu. Ja chcialam TERAZ i  TERAZ widze skutki nieodwracalne. 
Mimo wszystko, blondu nie zaluje, ale zaluje ze stracilam prawie wszystkie wlosy, a ich kondycja jest mniej niz zerowa. 
Zajmie mi kilka lat by znow wrocic do dlugosci przed dekoloryzcja.

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Ostatni kolor już jest bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ostatni raz taki ladny:) dlugo sie nim nie cieszylam ;p

      Usuń
  2. To i tak imponujące, że zniosły takie intensywne zabiegi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczescie ze nie wylysialam. Generalnie wlosy nie lecialy ze skalpu tylko wszystkie pokruszyly sie na dlugosci.
      Ech... zaczynam od zera ;(

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja bym to nazwlala glupota ;) Nie wiedzialam co bedzie w skutkach wiec "co mi tam" zejsc z czerni na platyne. Teraz wiem, i NIGDY tego nie powtorze w taki sposob...
      Ale przynajmniej jestem madrzejsza :D

      Usuń
  4. Sugar błagam jeśli jeszcze zaglądasz tutaj to zrób aktualizację jak wyglądają Twoje włosy teraz:)

    OdpowiedzUsuń